wtorek, 21 lutego 2012

valentine's day. part II

Wine comes in at the mouth
And love comes in at the eye;
That's all we shall know for truth
Before we grow old and die.
I lift the glass to my mouth,
I look at you, and I sigh.

          ~William Butler Yeats


walentynkowe powitania na lotnisku:


oraz trochę spóźnione, ale wciąż ważne, panna cotty:




oraz śniadanie na kolacje:


niedziela, 19 lutego 2012

valentine's day. part I

Niedawno było święto zakochanych, które dla mnie nie jest jakieś szczególnie ważne. Jak to moja mądra koleżanka powiedziała: 'Jeżeli dwie osoby się kochają, to walentynki mają codziennie'.
Jednakże, ten dzień to możliwość do pobawienia się w photoshopie ze starymi zdjęciami i gotowania ciekawych smakołyków.


Także teraz mała dawka walentynkowych zdjęć :) *zeszłoroczny projekt*





PS. Już niedługo minirelacja z walentynkowego pieczenia i większy projekt święta/zima. :)

wtorek, 29 listopada 2011

heaven on earth.

Moi drodzy. Oficjalnie jestem w niebie. RZUCAM SZKOŁĘ I IDĘ ROBIĆ ZDJĘCIA! 
Znalazłam takie przecudne aparaty u mnie w domu i już nie mogę się doczekań wypróbowania ich, co nie powiem, pewnie będzie wyzwaniem, żeby w ogóle nauczyć się ich obsługi.

czwartek, 15 września 2011

baltic games.

Baltic Games to jeden z najlepszych festiwali na jakim byłam. Ciągła 2-dniowa rozrywka, która pochłania każdego, kto zjawi się pooglądać zawody na desce, bmx'ie i rolkach.

Zdarzają się na nim upadki:

Pełno zagorzałych kibiców:

Ciekawe przebrania:

Fajne rowery i deski:



Latające deski:

Biegi z wózkami:

Leżące przystojniaki:

Zabawni komentatorzy:

Ale ciągle pełno tam profesjonalizmu i pasji:










niedziela, 3 lipca 2011

Mój blog bierze udział w konkursie Fotoblog 2011 roku

21 gramms.

21 gram - tyle podobno waży dusza (o ile istnieje). Jestem całkiem zadowolona z efektu. W mojej głowie zdjęcie wyglądało bardzo podobnie, a rzadko udaje mi się osiągnąć to, co sobie wyimaginował mój mózg.